Drugi mecz zaległej, pierwszej, kolejki Retro Ligi

17 lipca 2021 r. na stadionie Czarnych Lwów przy ulicy Topolowej odbędzie się niezwykłe wydarzenie piłkarskie. Dżentelmeni repezentujący gospodarzy zmierzą się w ramach zaległej pierwszej kolejki Retro Ligi z drużyną WKS Grodno Kozienice. Przedwojenny rodowód, zasady obowiązujące w pierwszej połowie XX wieku. Taką tożsamość reprezentują uczestnicy Retro Ligi. Będzie to pierwsze spotkanie tych zespołów w ramach rozgrywek ligowych. Starcie dwóch piłkarskich potęg dawnych polskich Kresów Wschodnich zapowiada się tym bardziej pasjonująco. Zarówno Czarni Lwów jak i WKS Grodno zdążyli już przyzwyczaić kibiców do mocnych, szybkich spotkań piłkarskich pełnych niesamowitych zwrotów akcji.

Zespół redakcyjny retroliga.com.pl przeprowadził krótką rozmowę z przedstawicielami obu drużyn – Mateuszem Liszewskim z WKS Grodno Kozienice i Rafałem Lewandowskim reprezentującym gospodarzy – Czarni Lwów. Jak ten mecz widzą obie drużyny? Jakie są ich cele? Czy wszystko w piłce jest możliwe? Po co tak właściwie się spotykamy? Kogo zabraknie na boisku?

Mateusz Liszewski (WKS Grodno Kozienice): Patrząc na wyniki ostatnich spotkań, jakie rozegrały obie drużyny, ciężko nie zauważyć, że każda z ekip, która przystąpi do gry, będzie w odmiennych nastrojach: LKS CZARNI LWÓW zremisował z aktualnymi Mistrzami Retro Ligi Lechią LWÓW Dzierżoniów w ramach retro spotkania derbowego, natomiast WKS GRODNO-Kozienice zeszło po ostatnim gwizdku w Kutnie z boiska bez zdobyczy punktowej. Wracając do pytania czy wygramy? Piłka nożna jest tak pięknym sportem drużynowym, że wszystko jest możliwe.

Na pewno nie wyjdziemy na murawę z myślą o porażce, bo wtedy oznaczałoby to, że od razu przegraliśmy te zmagania. Oczywiście zostawimy całe serducho w walce o dobry wynik, bo to Nas charakteryzuje mówiąc nie skromnie😉

Nie zapominamy oczywiście po co tak właściwie się spotykamy: nie tylko po to, aby grupa facetów, a dokładniej dżentelmenów sobie pokopała skórzaną piłkę w trzewikach epokowych, ale po to by przypomnieć o korzeniach piłki nożnej w naszym kraju.

Przygotowania naszej drużyny przebiegają w sposób najbardziej dogodny dla każdego z zawodników; tzn. zdecydowana większość spotyka się w małych grupach szlifując swoje umiejętności, pozostała część drużyny dba natomiast o utrzymanie dobrej kondycji jeżdżąc na rowerze, biegając po terenach Puszczy Kozienickiej😉

Niestety okres wakacyjny nie sprzyja frekwencji w szeregach żadnej z drużyn Retro Ligi, ten sam problem nie omija i naszej drużyny. Plany wakacyjne, obowiązki zawodowe i niestety kontuzje zwłaszcza po ostatnim spotkaniu w Kutnie odcisnęły mocne piętno na naszym zespole. Brak podstawowego bramkarza, głównego stopera oraz rozgrywających w środku pola plus najlepszego strzelca mówią same za siebie, ale z drugiej strony nie chciałbym rozpalić zbyt dużych nadzieji w drużynie “Powidlaków”; spokojnie Ci którzy przyjadą na mecz też potrafią grać w piłkę😉

Plany po meczu są zawsze takie same tzn. Zawiązanie nowych koleżeńskich relacji w myśl hasła : “Łączy Nas Piłka” a właściwie “Łączy Nas Retro Liga”😉, liczymy na gościnność gospodarzy nie tylko na boisku, ale i po zakończonych zmaganiach sportowych


Rafał Lewandowski (Czarni Lwów): Czy wygramy spotkanie ? Odpowiem tak – „Krowa która dużo muczy, mało mleka daje”, ale jednego możecie być pewni – zostawimy serducho na boisku i zrobimy wszystko, aby dwa punkty zostały w mieście zielonego dębu. W żadnym wypadku jednak nie lekceważymy naszych przeciwników z Kozienic, ponieważ to solidny zespół, vice mistrz Retro ligi!

Przygotowując się do spotkania byliśmy na tygodniowym zgrupowaniu w Dubaju…, a tak na poważnie mówiąc to połowa naszego składu pracuję w Wałbrzyskich zakładach koksowniczych, gdzie jak wiadomo praca nie należy do najlżejszych. Do tego każdy z nas ma rodzinę, która jest dla nas priorytetem, ale zawsze znajdziemy chwilkę czasu, żeby solidnie potrenować.

Czy wystąpimy w najmocniejszym składzie? Chyba nigdy😀, tak jak każdy w naszej lidze zresztą. Czy ktoś jest kontuzjowany? Zawsze😂, mamy swoje lata, do młodzieniaszków nie należymy, więc to że coś boli, traktujemy jak coś normalnego. Jesteśmy “Batiarami” nasz Wałbrzysko-Lwowski charakter nie pozwala nam użalać się nad sobą! Skwitujemy to krótko, boli?, ma boleć!!!! Auuu!!!.

Po ostatnim meczu domowym “Powidlaków” prezes klubu dotarł do domu o 3 w nocy z piosenką na ustach, tym razem będzie podobnie. Bankiet to coś, z czego słynął przedwojenny sportowy Lwów! a my jako spadkobiercy całej tej spuścizny, musimy przecież godnie kultywować tą zacną tradycję. Jedno jest pewne – dżentelmeni z Kozienic poznają wałbrzyską gościnę w najlepszym wydaniu!!!

Zapowiadają się więc ekscytujące zawody piłkarskie. Zapraszamy  na stadion !