zapowiedź drugiej kolejki

W najbliższych dniach rozegrana zostanie druga kolejka spotkań tegorocznego sezonu Retro Ligi.

W sobotę w podkutnowskich Ostrowach drużyna WKS 37 Pułku Piechoty podejmować będzie ekipę TS Victoria Sosnowiec. Zeszłoroczne spotkanie, rozgrywane w Sosnowcu, zakończyło się remisem 1:1. Jak będzie w tym roku? Oto co o tym spotkaniu powiedział Radosław Pilnicki, kapitan sosnowiczan:

Wyjazd do Kutna ma nam dać tyle samo, a może nawet więcej radości z uczestnictwa w projekcie Retro Liga, co występ w poprzedniej kolejce. Reprezentując sosnowieckie biało-zielone barwy przystąpimy do rywalizacji z wymagającym przeciwnikiem po dżentelmeńsku, ale z wiarą i pewnością siebie. Zacieramy dłonie nie mogąc się doczekać pierwszego gwizdka.

Przypomnimy tylko, że w pierwszej kolejce Victoria zwyciężyła z WKS 42 Pułku Piechoty, a drużyna z Kutna uległa Mistrzowi Polski – Strzelcowi z Choroszczy.


W niedzielę z kolei sprawca największej sensacji w pierwszej kolejce – Pogoń Lwów, która pokonała w derbach Lechję Lwów z Dzierżoniowa 2:1, wybierze się do odległego o 30 km Wałbrzycha na kolejne tegoroczne derby Lwowa, czyli mecz z Czarnymi. Czarni, jak pamiętamy, sprawili niezwykle zimny prysznic dżentelmenom z Łowicza. Czy rozgromią też Pogoń i zapanują we Lwowie? Co sądzi Przemysław Mandela (Czarni Lwów) o tym meczu:

Derby to zawsze wyjątkowe mecze i mają swoje prawa, więc trudno cokolwiek przesadzać przed pierwszym gwizdkiem zwłaszcza, że Pogoń też zaczęła sezon od zwycięstwa i to nie nad byle kim, bo Lechją Lwów. Mecze z naszymi historycznymi arcyrywalami to dla nas szczególny ciężar gatunkowy, bo czujemy wielką odpowiedzialność za wizerunek klubu, także w odniesieniu do jego historii rywalizacji z “Poganiaczami”. Jesteśmy bardzo zmotywowani, większą część naszego zespołu to byli piłkarze i aktualni kibice piłkarscy, więc “czują” czym te derby są i jak elektryzowały przedwojenny Lwów. Na pewno damy z siebie wszystko i zostawimy na murawie pot i serducha, więc Pogoń nie będzie miała lekko. Niemniej wszystko w granicach sportowej i koleżeńskiej rywalizacji. Już teraz zapraszamy wszystkich spragnionych sportowych i historycznych emocji do Wałbrzycha, bo szykuje się nam naprawdę klimatyczna, baciarska uczta.

W drugim spotkaniu granym w tym dniu w Makowie k/Łowicza dobry nastrój będą starać się odzyskać dwie wyżej wspomniane drużyny – WKS 10 PP i LKS Lechja Lwów – obie uległy swoim rywalom w pierwszej kolejce. Marcin Orliński z LKS Lechja Lwów zauważył, że

…nie wiadomo jakim potencjałem dysponuje Łowicz. Na pewno skład tej drużyny będzie lepszy, niż w Wałbrzychu, a przy obecności całej kadry może być nam trudno. Oczywiście my też jedziemy w silnym składzie, w lepszej formie. Chcemy zdominować przeciwnika od pierwszych minut i nie puścić aż do ostatniego gwizdka.

Rolę własnego boiska podniósł także w swojej wypowiedzi dla naszej strony Wojciech Cianciara z Łowicza:

Podchodzimy do tego meczu z pokorą i szacunkiem do Lechji. Nie oznacza to jednak, że boimy się naszych rywali. Liczymy, że na własnym terenie będzie nas stać na lepszą grę. Zarówno w ofensywie jak i defensywie musimy poprawić naszą jakość. Wówczas możemy myśleć o satysfakcjonującym nas wyniku. Pamiętamy, że na meczu zjawią kibice dopingujący “Dziesiątaków”. Mogę obiecać, że zostawimy serce na boisku i postaramy się pokrzyżować szyki wyżej notowanemu rywalowi. Wszystko, jak zawsze, zweryfikuje boisko i dyspozycja dnia.

Gdy już ochłoniemy po weekendowych bojach spotka nas deser – derby Białegostoku, które rozegrane zostaną we środę, 26 kwietnia w Choroszczy. Mistrza Polski – drużynę Strzelca czeka ciężka przeprawa z graczami WKS 42 Pułku Piechoty, którzy do meczu na pewno przystąpią zdeterminowani, po przegranej w Sosnowcu. Co prawda w mediach doniesiono o kontuzji jednego z ich kluczowych graczy, jednak Przemysław Tesarek, prezes WKS 42 PP podkreślił, że “skład drużyny białostockiej jest wyrównany i kontuzjowanego zawodnika zastąpi ktoś równie dobry, jak nie lepszy”.

Prezes Strzelca z Choroszczy i organizator spotkania – Jacek Dąbrowski dużą wagę w tym roku przykłada do oprawy meczy i planuje, jak przyciągnąć na nie wielu kibiców. Co do najbliższego spotkania – zdradził nam, że w jego drużynie także braknie dwóch podstawowych graczy. Jak będzie po ostatnim gwizdu sędziego – zobaczymy za tydzień.